Zwiedzanie z kadrylem - Noc Muzeów w Żelazowej Woli
Ciekawy program na Noc Muzeów przygotował Dom Urodzenia Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli we współpracy z Narodowym Instytutem Fryderyka Chopina. Z wieczornych propozycji skorzystała potężna grupa sochaczewian i przyjezdnych. Wisienką na torcie były występy Baletu Dworskiego Cracovia Danza.

Wzorem poprzednich lat wszystkich chętnych zawiózł do Chodakowa zabytkowy pociąg Muzeum Kolei Wąskotorowej. Stamtąd do Żelazowej Woli wyruszyły bezpłatne autobusy ZKM, które późnym wieczorem, przed godz. 22, odwiozły uczestników do Sochaczewa.
Ci, którzy zdecydowali się na zwiedzanie Żelazowej Woli 18 maja, wszystkie atrakcje mieli za darmo. Mogli obejrzeć z przewodnikiem słynny dworek, wysłuchać ciekawych opowieści o właścicielach i mieszkańcach tego miejsca, jego bogatej historii od świetności po całkowitą ruinę i losach odbudowy zabytkowej oficyny. Wyjątkową atrakcją była możliwość zwiedzenia poddasza, co nie zdarza się na co dzień. Jak wyjaśniał przewodnik, zapraszani są tam wyjątkowi goście, pianiści koncertujący w dworku i przygotowujący się do występu, profesorowie uniwersytetów muzycznych, politycy z najwyższej półki.
Goście Nocy Muzeów mogli także spróbować swoich sił w grze terenowej poświęconej oczywiście tematom muzycznym, wysłuchać recitalu młodej śpiewaczki Teresy Marut, której na fortepianie akompaniował mąż Tomasz, którzy wykonali najpiękniejsze pieśni polskich kompozytorów, w tym oczywiście pieśni Fryderyka Chopina, pospacerować po parku, który wieczorem jest wyjątkowo klimatycznym miejscem, a po drodze wypić kawę, zjeść lody i porozmawiać w plenerowej kawiarence.
Największą atrakcją wieczoru był dwuczęściowy występ słynnego Baletu Dworskiego Cracovia Danza pod kierunkiem Romany Agnel. W pierwszej części wykonawcy zaprosili widzów do salonu polskiego z I połowy XIX w., gdzie tańczyło się kontredansa, walca, poloneza czy mazurki skomponowane przez Marię Szymanowską i Fryderyka Chopina. Nowego blasku salonowej zabawie dodało pojawienie się tam pary wiejskich tancerzy, prezentujących iskrzące energią kujawiaki czy oberki.
Druga część zawiodła nas do szlacheckiego dworu z II poł. XIX w. Tam zobaczyliśmy staropolską zabawę z kadrylem, polką, siarczystym mazurem i skocznym krakowiakiem. Wszystko to w pięknych strojach z epoki i do muzyki Stanisława Moniuszki.
To był niezwykle udany wieczór, przepełniony muzyką, historią, pięknymi krajobrazami i profesjonalną obsługą.
Galeria zdjęć: