Za Polskę walczyliśmy, za Polskę umieramy
Jak co roku sochaczewianie uczcili pamięć pięćdziesięciu żołnierzy Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej, rozstrzelanych przez Niemców 22 września 1939 roku w cegielni w Boryszewie. Pod pomnikiem poległych, znajdującym się przy obecnej ul. Sobieskiego, odbyła się uroczystość upamiętniająca ich ofiarę. Wcześniej złożono kwiaty na kwaterze poległych na cmentarzu parafialnym w Kozłowie Biskupim.
Główne uroczystości odbyły się pod boryszewskim pomnikiem, a udział w nich wzięli m.in.: burmistrz Sochaczewa Daniel Janiak, poseł Maciej Małecki, starosta Jolanta Gonta, dyrektor biura poselskiego Mirosława Adama Orlińskiego – Aleksandra Ostrowska, sekretarz gminy Nowa Sucha Anna Zatorska-Janiak. Marszałka Województwa Mazowieckiego Adama Struzika reprezentował dyrektor Delegatury Urzędu Marszałkowskiego w Żyrardowie – Grzegorz Dobrowolski.
Wydarzenie rozpoczęło się od zaprezentowania programu artystycznego „Polska to my”, przygotowanego przez uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 pod okiem nauczycielki Justyny Miziołek. Jak co roku swoje poczty sztandarowe wystawili przedstawiciele sochaczewskiej policji, straży pożarnej, organizacji kombatanckich oraz lokalnych szkół.
Rys historyczny wydarzeń związanych z mordem na żołnierzach Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej w Boryszewie przedstawił Jakub Wojewoda.
Bydgoski Batalion Obrony Narodowej wchodził w skład Armii „Pomorze”. Jego żołnierze, jako jeńcy wojenni, przebywali w dniach 20–21 września 1939 roku na terenie stadionu w Żyrardowie. 21 września wszystkim żołnierzom BBON kazano wystąpić z tłumu trzydziestu tysięcy zatrzymanych, obiecując im powrót do domu. Około stu osiemdziesięciu żołnierzy skierowano do Sochaczewa. Spośród nich wytypowano pięćdziesięciu – w tym całą kadrę oficerską – i postawiono przed „sądem polowym” pod fałszywymi zarzutami złamania konwencji genewskiej poprzez „udział w masakrze ludności niemieckiej w Bydgoszczy”. 22 września 1939 roku wszyscy zostali skazani na śmierć i tego samego dnia rozstrzelani. 8 listopada 1940 roku przeprowadzono ekshumację ofiar. Ciała przeniesiono na cmentarz w Kozłowie Biskupim, gdzie pochowano je we wspólnej mogile.
Jako pierwszy przemówienie okolicznościowe wygłosił burmistrz Sochaczewa Daniel Janiak:
– Stojąc przed pomnikiem pięćdziesięciu rozstrzelanych jeńców przez wojska niemieckie, czujemy ciężar tej historii. Czujemy również silny przekaz tej ziemi, że nie możemy nigdy o tym zapomnieć. Patrząc na dzisiejsze, niepewne i trudne czasy – ataki dronów, walki toczące się na niebie – musimy pamiętać, że wolność nie jest nam dana raz na zawsze. Pięćdziesięciu bestialsko zamordowanych jeńców oddało życie za to, że kochali wolność i ojczyznę. Nie możemy nigdy o tym zapomnieć. Każdy z nas powinien walczyć o to, by wolność była pielęgnowana, utrzymywana i przekazywana kolejnym pokoleniom, bo to nie tylko ideały, lecz fundament, na którym budujemy naszą przyszłość, tożsamość i wspólnotę. Bardzo cieszę się, że jest z nami dzisiaj tak wielu uczniów – to oni będą w przyszłości nieść tę pamięć – mówił burmistrz.
Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wystosował specjalny list do burmistrza Sochaczewa z podziękowaniami za zaproszenie na uroczystości, zaznaczając w nim m.in., że ta smutna rocznica łączy oba miasta, stanowiąc jednocześnie pomost między przeszłością a teraźniejszością.
Tradycyjnie jedną z głównych części uroczystości była polowa msza święta. Homilię wygłosił proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kozłowie Biskupim – ks. Jacek Grzywacz. Apelował w niej, by wyciągać wnioski z historii i nie dopuścić do powtórzenia dramatu II wojny światowej.
W części wojskowej odczytano przejmujący apel pamięci, w którym przypomniano liczne zbrodnie popełnione przez armię niemiecką na ziemi sochaczewskiej. Następnie kompania honorowa żołnierzy z 38. Sochaczewskiego Dywizjonu Zabezpieczenia Obrony Powietrznej oddała salwę honorową. Na zakończenie delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem, oddając hołd żołnierzom, którzy walczyli i oddali życie w obronie Ojczyzny.