Emocje do ostatnich sekund
Piłkarska dramaturgia, emocje do ostatnich sekund i zasłużone zwycięstwo gospodarzy - tego wszystkiego nie brakowało w sobotnie popołudnie na boisku w Sochaczewie. Kibice byli świadkami widowiska, które miało wszystko, co w piłce nożnej najpiękniejsze: zaangażowanie, zwroty akcji, kontrowersje i bramki w doliczonym czasie gry. Orkan Sochaczew pokonał Zjednoczonych Bulkowo 3:1, dopisując do swojego dorobku cenne trzy punkty i przeskakując rywali w tabeli.
Od pierwszego gwizdka sochaczewianie narzucili wysokie tempo, prezentując ofensywny styl gry i wyraźną determinację. Już w pierwszym kwadransie stworzyli kilka groźnych sytuacji, które mogły zakończyć się bramkami. Zjednoczeni odpowiedzieli krótkim okresem przewagi, jednak to Orkan zadał pierwszy cios – w 24. minucie kapitan Piotr Szatkowski pewnym strzałem otworzył wynik spotkania.
Jeszcze przed przerwą kibice gospodarzy mieli powody do radości, gdy piłka po raz drugi znalazła się w siatce rywali. Niestety, sędzia dopatrzył się spalonego, co wywołało sporo emocji na trybunach. Do szatni Orkan schodził z jednobramkowym prowadzeniem, ale z poczuciem, że wynik mógł być wyższy.
Druga połowa rozpoczęła się pod dyktando gości. Zjednoczeni ruszyli do ataku, szukając wyrównania. Już w pierwszych minutach mogli doprowadzić do remisu, gdzie po serii nieporozumień w obronie, gospodarzy dwa razy ratowała poprzeczka i raz bramkarz. Wyglądało, że niebezpieczeństwo zostało oddalone, jednak niedługo potem Sławomir Raczyński dopiął swego – po składnej akcji lewą stroną i precyzyjnym dośrodkowaniu, umieścił piłkę w siatce, nie dając szans bramkarzowi Konradowi Kowalskiemu.
Wyrównanie podgrzało atmosferę na boisku. Obie drużyny grały z coraz większym zaangażowaniem, nie brakowało ostrych starć i kontrowersyjnych decyzji. Orkan ponownie trafił do siatki, lecz sędzia po raz drugi dopatrzył się pozycji spalonej. Gospodarze nie zwalniali tempa, a ich szybkie kontry siały zamęt w szykach obronnych Bulkowa.
Decydujące momenty nadeszły w końcówce. W 88. minucie młody Oliwier Sabalski, popisał się znakomitym wyczuciem i skutecznością, wyprowadzając Orkan na prowadzenie. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 2:1, w doliczonym czasie gry Michał Bargieł przypieczętował zwycięstwo, zdobywając trzecią bramkę dla gospodarzy pięknym precyzyjnym strzałem z lewej strony pola karnego.
Dzięki wygranej Orkan awansował w tabeli, wyprzedzając Zjednoczonych Bulkowo i potwierdzając, że na własnym boisku potrafi grać z pasją i skutecznością. To już trzecie zwycięstwo z rzędu, które pozwala naszym coraz śmielej zajmować miejsce na czołowych lokatach. Mecz pokazał, że drużyna prowadzona przez doświadczonych zawodników, wspierana przez młodych, utalentowanych graczy, ma potencjał, by walczyć o najwyższe cele w lidze.
(seb)
Orkan Sochaczew – Zjednoczeni Bulkowo 3:1 (1:0)
Orkan Sochaczew:
24' — Piotr Szatkowski (nr 8)
88' — Oliwier Sabalski (nr 13)
90+3' — Michał Bargieł (nr 17)
Zjednoczeni Bulkowo:
57' — Sławomir Raczyński (nr 36)