{index_ob_css}{index_ob_js}

Zatruty rosół. Udaremniony zamach na życie inż. Jurjewicza

Czy zwolniony pracownik może mścić się na swoim pracodawcy próbując go otruć? Wydaje się to nieprawdopodobne, ale taka historia przydarzyła się latem 1935 r. inż. Hubertowi Jurjewiczowi zatrudnionemu w Fabryce Przędzy i Tkanin Sztucznych „Chodaków” S. A.

Zdjęcie do Zatruty rosół. Udaremniony zamach na życie inż. Jurjewicza

Inż. Hubert Jurjewicz, jak wskazuje Waldemar Bronicz, początkowo mieszkał w drewnianym hotelu, tzw. domu przyjezdnych, przeznaczonym dla kadry fabrycznej. Obiekt ten, wybudowany wraz z zakładem, znajdował się przy ulicy Chopina ma wysokości obecnej ulicy Ogrodowej. Po oddaniu do użytku pierwszych budynków osiedla zakładowego przy ulicy Parowej inż. Edmund Sokolski, który mieszkał w budynku przy ulicy Młynarskiej zwanym „Watykanem” (był to jeden z najokazalszych budynków Osady Fabrycznej Chodaków, ogrodzony ceglanym murem), przeniósł się do nowego osiedla.

Do opuszczonego przez niego lokalu wprowadził się inż. Jurjewicz z rodziną. Mieszkał tam aż  do śmierci w dniu 21 lutego 1956 r. Poza pracą  inż. Jurjewicz udzielał się społecznie. Był członkiem chodakowskiego Koła Ligi Morskiej i Kolonialnej i jednym z fundatorów jego sztandaru. Jesienią 1931 r. został wybrany prezesem Chodakowskiego Koła Sportowego, które za czasów prezesury  inż. Jurjewicza zmieniło nazwę na Klub Sportowy Bzura.

Do kuchni mieszkania inż. Huberta Jurjewicza, dyrektora fabryki sztucznego jedwabiu w Chodakowie pod Sochaczewem - donosił w numerze 244 z 22 października 1935 r. „Katolik Polski” z Katowic - weszła nieznana kobieta. W kuchni gotował się obiad i służąca nakrywająca do stołu w pokoju jadalnym usłyszała, że ktoś wszedł do kuchni, pobiegła tam, lecz już nikogo nie zastała. Zauważyła tylko rozsypany obok garnka na kuchni zielony proszek. W garnku gotował się rosół. Ponieważ wydało się to podejrzane, zawiadomiła panią domu, a następnie inż. Jurjewicza. Sprowadzono policję, która przeprowadziła dochodzenia. Okazało się, że proszek był groźną trucizną. Analiza stwierdziła również, że rosół w garnku został zatruty. Dalsze dochodzenie ustaliło, że kobietą, która weszła do kuchni była 25-letnia [Franciszka – przyp. autor.] Łęczycka, która przed kilkunastu dniami została zwolniona ze służby. Łęczycką aresztowano. W śledztwie zeznała ona, że chciała... otruć inż. Jurjewicza z zemsty za pozbawienie jej pracy. Trucicielkę osadzono w więzieniu [w Warszawie – przyp. autor.].

Wydarzenie to musiało odbić się szerokim echem i wywołać niemałe poruszenie, bowiem relacjonowała je prasa w całej Polsce. „Dzień Dobry” wydawane w Warszawie, w numerze 289 z 18 października 1935 r., opis zdarzeń w Chodakowie zamieściło pod tytułem „Wsypała do garczka truciznę. Zemsta oddalonej służącej”. Z kolei „Express Poranny”, również ukazujący się w Warszawie, w wydaniu 289 z 18 października 1935 r. opublikował tekst „Udaremniona zbrodnia służącej. Z zemsty chciała otruć chlebodawców”. Podobnie „Express Kaliski” (nr 289 z 18 października 1935 r.), zamieszcza artykuł „Usiłowanie otrucia dyrektora fabryki. Straszna zemsta zwolnionej służącej”.  „Usiłowała otruć całą rodzinę. Potworna zemsta wydalonej z pracy służącej” to tytuł artykułu z „5-ta Rano. Bezpartyjny dziennik żydowski” (nr 293 z 18 października 1935 r.).

„Kurjer Poranny” (nr 292 z 21 października 1935 r.) podaje w tekście „Zakończenie dochodzenia w sprawie służącej – niedoszłej trucicielki”, iż opisywane wydarzenia miały miejsce na początku lata 1935 r. Niedoszłą zamachowczynię osadzono w więzieniu dla kobiet przy ulicy Dzielnej 26 w Warszawie, nazywanym „Serbią”. W końcu października 1935 r. prokuratura pracowała nad treścią aktu oskarżenia, który w połowie lutego 1936 r. miał trafić na wokandę Sądu Okręgowego w Warszawie

Sebastian Tempczyk
Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą

PS. Uprzejmie dziękuje W. Broniczowi za pomoc przy tworzeniu tekstu oraz udostępnione ilustracje.

FOTO:  Inż. Huber Jurjewicz z zawodnikami Chodakowskiej Bzury. Połowa lat trzydziestych dwudziestego wieku. Foto  ze zbiorów W. Bronicza

 

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności