Po raz XI ku pamięci bohaterów
Już po raz jedenasty śmiałkowie z całego kraju przyjechali do Sochaczewa, by oddać cześć bohaterom z oddziału spadochroniarzy Cichociemni, a przy okazji zmierzyć się z jednym z najtrudniejszych biegów przełajowych w naszym kraju.
Bieg Cichociemnych jest biegiem przełajowym, o którego trudności stanowi ukształtowanie brzegu Bzury, jak również przeszkody sztuczne. Jak zgodnie przyznawali uczestnicy, jego trasa jest bardziej wymagająca niż większości biegów przełajowych organizowanych w naszym kraju. Nieraz musieli się ubrudzić, zmoczyć w rzece, przeskoczyć przeszkody lub przejść pod nimi, przeciskać się kanałami.
Pomysłodawca i jeden z organizatorów biegu Sławomir Cypel po raz kolejny zaproponował start na trzech trasach - 5, 10 i 14 kilometrów. Z samego rana w kilometrowy przełaj ruszyli najmłodsi uczestnicy. W kategorii 8-10 lat najszybciej przeszkody pokonał Marcel Moskwa z SP w Mysłakowie, uzyskując czas 21:22 sekundy. Niecałą minutę po nim na metę wpadli Jan Szymański i Artur Maciejewski z Dragon Fight Club Sochaczew. W tej kategorii wśród dziewczynek najlepsza była Gabriela Sinkiewicz z Lipiec Reymontowskich z czasem 23:25 sekund. Niewiele gorsze wyniki uzyskały reprezentująca Seroki-Parcel Alina Dobrzyńska oraz Gabriela Szczutowska z Żukowa.
Również kilometrowy dystans pokonali zawodnicy w kategorii 11-12 lat. Wśród dziewcząt w niecałe pół godziny trasę przebiegły Izabela Leśniewska, Gabriela Maciorowska i Nadia Wołek, zajmując odpowiednio pierwsze, drugie i trzecie miejsce. Najlepsi spośród chłopców w tej kategorii wiekowej uporali się z tą samą odległością w nieco ponad 20 minut. Pierwsi na mecie zameldowali się w kolejności Tymoteusz Kuty, Antoni Grzywacz i Krzysztof Osial.
Dzieci z kategorii 13-15 mierzyły się z trasą dwukilometrową. W 13:17 sekund pokonał ją Antoni Lipczyński z "Dragona". 13:35 sekund zajęło to Rafałowi Kiełtyko z Leszna, a 15:03 sekundy biegł trzeci - Sebastian Płatek z Osiecka. 17:52 sekundy zajęło pokonanie trasy najlepszej wśród dziewcząt Annie Pietrucha z Kuligowa. Następne na mecie były Zuzanna Kowalska i Amelia Markowska z Dragon Fight Club.
W dekoracji najmłodszych udział wzięli burmistrz Sochaczewa Daniel Janiak i poseł Maciej Małecki. Uczestniczyli też przy starcie biegu na 14 km. Tradycyjnie tuż przed startem każdego biegu uczestnicy odśpiewali hymn Polski. Zarówno Maciej Małecki, jak Daniel Janiak życzyli zawodnikom powodzenia oraz zwrócili uwagę na patriotyczny wymiar wydarzenia, szczególnie teraz, gdy znów polscy żołnierze bronią granicy z narażeniem życia i kiedy, po raz pierwszy od blisko stulecia, jeden z nich oddał życie za bezpieczeństwo ojczyzny.
Sama trasa biegu w zgodnej ocenie uczestników była w tym roku piekielnie ciężka. Większa część zmagań przebiegała trudnym i nieregularnym brzegiem Bzury. Nieliczne odcinki umożliwiające podbiegnięcie stanowiły wzniesienia. Organizatorzy nie szczędzili przeszkód zarówno terenowych, jak i przygotowanych sztucznie, a już sam finisz, zakładający przenoszenie opony w wodzie, zjazd do rzeki po stromej ścianie, przeciskanie się przez palety pod strumieniem wody, bieg przez samochody, w tym około pięciometrową naczepę TIR-a, sam w sobie był katorgą. Większość uczestników kończyła zmagania na miękkich nogach. Poziom trudności odbił się też na wynikach.
Najlepszemu wśród mężczyzn w biegu na najdłuższym dystansie, Mariuszowi Młyńskiemu z warszawskiego klubu Obstacle Center Team, pokonanie trasy zajęło blisko dwie i pół godziny. Reprezentantka gdańskiego 7PBOT Natalia Kowalska zmagała się z przełajem przeszło dwie godziny i czterdzieści minut. Następna po niej Żaneta Mangold dobiegła do mety po trzech godzinach i dziesięciu minutach. Najlepszy spośród mieszkańców Sochaczewa był Stefan Marciniak. (seb)