Miasto zakończyło sprzedaż węgla
To z czym poprzednicy nie mogli uporać się przez wiele miesięcy, burmistrz Daniel Janiak załatwił w trzy tygodnie. Miasto wyprzedało 160 ton zalegającego surowca, odzyskując zamrożone w nim publiczne pieniądze.
Przypomnijmy, że po wybuchu wojny w Ukrainie i wywołanym przez to kryzysie energetycznym w Polsce, w specjalnym trybie, na mocy ustawy, samorządy mogły prowadzić dystrybucję węgla. Przez pewien czas miało to uzasadnienie, jednak gdy sytuacja na rynku ustabilizowała się, sprzedaż paliwa przez miasto w ustalonej cenie straciła sens. Zdaniem Daniela Janiaka poprzednie władze przeszacowały zapotrzebowanie, a efektem tego były zalegające hałdy węgla. 21 maja burmistrz odwiedził skład węgla w Trojanowie, pokazał problem i wystosował apel do potencjalnych nabywców.
- Serdecznie dziękuję wszystkim mieszkańcom Sochaczewa za ogromny odzew, zainteresowanie i pomoc w tej inicjatywie. Temat jest już nieaktualny, miasto zakończyło dystrybucję węgla, a budżet Sochaczewa zasili w sumie blisko ćwierć miliona złotych, które leżało na placu w Trojanowie. Warto podkreślić, że odbiorcy nabyli surowiec w takiej samej cenie, w jakiej kupiło go miasto, bowiem sprzedaż poniżej tej kwoty byłaby niezgodna z przepisami i wiązała się z naruszeniem dyscypliny finansów publicznych – mówi burmistrz.
Na sesji rady miejskiej 3 czerwca do uchwały budżetowej miasta wpisane zostały przychody w wysokości 70 tys. zł. Na jednym z kolejnych posiedzeń budżet zasilą pozostałe środki uzyskane z tytułu sprzedaży węgla. (mf)