O Polakach w dalekiej Argentynie
11 listopada Sochaczew odwiedziła ambasador Argentyny w Polsce, Alicia Irene Falkowski. Jej wizyta miała być dłuższa, zacząć się muzycznym spotkaniem w Warsztacie Terapii Zajęciowej i prezentacją naszej kultury ludowej, ale przez warszawskie korki spotęgowane dodatkowo przez Marsz Niepodległości, pani ambasador mogła sobie pozwolić jedynie na krótkie zwiedzanie nowej siedziby WTZ.
Jej ekscelencja niestety nie obejrzała fantastycznego programu przygotowanego przez zespół „Sochacze”. Młodzi podopieczni Katarzyny Proch zaprezentowali w WTZ wiązankę pieśni góralskich, a na bis kilka piosenek biesiadnych. Piękny i energetyczny program obejrzeli, oczekujący na wyjątkowego gościa, samorządowcy oraz podopieczni WTZ wraz ze swoimi rodzicami. Artystów nagrodzili zasłużonymi brawami.
Spotkanie pani ambasador w WTZ byłoby dłuższe, gdyby nie zapowiedziany na 17:30 w Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą wernisaż wystawy czasowej opowiadającej o Polakach emigrujących do Argentyny. Pani ambasador opowiadała o polskich rodzinach, które wywarły ogromny wpływ m.in. na przemysł i rolnictwo argentyńskie, o ich determinacji, pomysłowości, sile pozwalającej zmierzyć się z tak różnymi od polskich warunkami. Przytoczyła m.in. historię rodziny Szychowskich, którzy byli założycielami wielkiego przedsiębiorstwa produkującego yerba mate, konstruktorami pełnej linii produkcyjnej. Od zasiania roślin, przez ich obróbkę, aż po sprzedaż – wszystkim zajmowała się jedna familia. Dzięki niej z lokalnego produktu yerba mate stała się cennym towarem eksportowym. A to tylko jeden z wielu przykładów, jak Polacy zmieniali Argentynę jest jedynym krajem na świecie, gdzie obchodzony jest Dzień Polskiego Osadnika, mający status święta państwowego.
Z kolei burmistrz Daniel Janiak podkreślił, że nasi rodacy na, która przestrzeni wieków musieli opuszczać rodzinne domy, a Argentyńczycy przyjmowali ich szczególnie serdecznie. Mimo odległości, związki Polski i Argentyny są silniejsze niż mogłoby się wydawać. Jak powiedział, już rozmawiał z jej ekscelencją o kolejnych wspólnych projektach.
Po wernisażu jej ekscelencja zwiedziła wystawę stałą w muzeum, opowiadającą o bitwie nad Bzurą. Na pamiątkę pobytu w Sochaczewie otrzymała m.in. piłkę do rugby z podpisami mistrzów Polski czyli zawodników Orkana, oraz Mazurka Chopinowskiego.
daw
Argentyna
Tylko jedno państwo na świecie obchodzi Dzień Polaka. Jest to Argentyna, w której osadnictwo polskie sięga XIX w. Zapoczątkowali je uczestnicy wojen napoleońskich, a później chłopi i robotnicy, którzy wyjeżdżali w poszukiwaniu lepszego życia lub uciekali spod jarzma zaborców. W ślad za nimi wyruszyli księża misjonarze, siostry zakonne, powstańcy listopadowi i styczniowi, którym w kraju groziły więzienie, zsyłki lub śmierć.
Na początku nie było łatwo. Żeby zdobyć ziemię pod uprawy, trzeba było samemu wykarczować kawał dżungli, zbudować dom, oswoić się z trudnym klimatem, moskitami i dziką zwierzyną. Wiele osób nie przeżyło tych trudów, ale ci, którzy wytrwali, dali początek ogromnej Polonii, która do dziś żyje w Argentynie.
Kolejna fala osadników wyruszyła po pierwszej, następna po II wojnie światowej. W większości była to już inna emigracja. Wyjeżdżali wojskowi z armii Andersa z rodzinami, środowiska inteligenckie, ludzie, którzy nie chcieli wiązać swojej przyszłości z narzuconym po wojnie systemem politycznym. Z Argentyną związane są m.in. takie nazwiska jak: Ignacy Domeyko, Edmund Strzelecki, Józef Siemiradzki. W latach 1939-63 mieszkał tu i tworzył Witold Gombrowicz.
Szacuje się, że obecnie w Argentynie mieszka ok. 120 tys. potomków pierwszych kolonistów. Zamieszkują głównie aglomerację Buenos Aires oraz prowincję Misiones, choć mniejsze skupiska znajdują się również w Cordobie, Santa Fe, Mendozie.