Koniec piłkarskiej jesieni
Bzura pozostaje w tym sezonie niepokonana i kończy pierwszą rundę rozgrywek na pozycji lidera warszawskiej klasy B. Orkan Sochaczew wciąż przegrywa swoje spotkania, ale już tylko jedną bramką. Piłkarzom z Warszawskiej idzie coraz lepiej.
Po dwóch remisach z rzędu, podczas ostatniego meczu jesienią na swoim stadionie, biało-zieloni chcieli udowodnić kibicom, że to tylko drobna „zadyszka”. W sobotę 4 listopada Bzura zagrała w Chodakowie z zespołem rezerw Żyrardowianki Żyrardów. Początek spotkania był wyrównany, obie ekipy potrafiły stworzyć dogodne sytuacje do zdobycia bramki. Najbliższy tego w szeregach Bzury był Dawid Brzeski, który trafił w słupek. Ciśnienie z gospodarzy zeszło po upływie 42 minut gry, gdy bramkarza Żyrardowianki strzałem w długi róg pokonał Patryk Wyrembowski. Biało-zieloni schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.
Z pewnością dodało im to pewności siebie. Cztery minuty po wznowieniu gry, pięknym golem, strzałem nożycami, wynik meczu podwyższył Dawid Brzeski. Trzecią bramkę dla Bzury zdobył wprowadzony z ławki Sviatoslav Nykorak, a czwartą grający prezes klubu Mariusz Wiciak, który obchodził tego dnia urodziny, a kibice odśpiewali mu na stadionie gromkie „Sto lat”. Jubilat został sfaulowany w polu karnym i sam postanowił zadośćuczynić rywalom, stawiając piłkę na jedenastym metrze. Wynik spotkania na 5:0 ustalił w 90. minucie Maciej Brdeja.
Tak się złożyło, że ostatni mecz rundy jesiennej ekipy prowadzonej przez trenera Grzegorza Szypszaka, był „meczem na szczycie”. W sobotę 11 listopada biało-zieloni zagrali na wyjeździe z Orionem Cegłów, drużyną mającą tylko dwa punkty mniej w tabeli niż Bzura. Zwycięstwo gospodarzy mogło zatem pozbawić biało-zielonych pozycji lidera przed przerwą zimową w rozgrywkach. Tak się jednak nie stało.
Biało-zieloni już po siedmiu minutach prowadzili 2:0. W końcówce pierwszej połowy Dawid Brzeski zaliczył kolejne trafienie i tym samym ustrzelił klasycznego hat-tricka. Po przerwie kibice mogli oglądać kolejne bramki. Najpierw trafił Eryk Tyl, a po nim dwukrotnie Patryk Wyrembowski. Od 73. minuty wynik do końca spotkania nie uległ już zmianie. Zespół z Chodakowa potwierdził swoje aspiracje do awansu, wygrywając z rywalami 6:1.
Jedenaście zwycięstw i dwa remisy to jesienne wyniki biało-zielonych. Piłkarze Bzury strzelili 76 goli i stracili tylko trzy. Wygrana w ostatnim meczu z Orionem pozwoliła na zwiększenie przewagi w tabeli do pięciu punktów. Teraz biało-zielonych czeka przerwa w rozgrywkach. Runda rewanżowa warszawskiej klasy B rozpocznie się w drugiej połowie marca 2024 roku.
Orkan Sochaczew, mimo iż wciąż przegrywa i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, coraz lepiej radzi sobie w rozgrywkach płockiej klasy B. Niestety, niektórych porażek piłkarze z Warszawskiej mogli uniknąć, jak tej ze Zjednoczenymi Bulkowo. Mecz rozegrano w Sochaczewie w sobotę 4 listopada. Po bramkach Kacpra Niegowskiego i Jakuba Danowskiego gospodarze prowadzili 2:1, jednak wszystko się popsuło w ostatnich 20 minutach meczu. Drużyna Orkana kończyła spotkanie w dziesiątkę. Goście zdołali wyrównać, a następnie zdobyli zwycięskiego gola, ustalając wynik na 2:3.
Znacznie lepszą postawę piłkarze Orkana zaprezentowali w następnym meczu, który również odbył się na stadionie przy ul. Warszawskiej. W sobotę 11 listopada ekipa trenera Dariusza Dzięgielewskiego zagrała zacięty i wyrównany mecz ze Stoczniowcem II Płock. Po wymianie ciosów do przerwy był remis 2:2. Bramki dla Orkana zdobyli Jakub Danowski i Artur Majczak. Po zmianie stron goście ponownie wyszli na prowadzenie, a gospodarze, po golu Stanisława Leszczyńskiego, doprowadzili do remisu. Mecz jednak nie zakończył się podziałem punktów. Tuż przed 90. minutą meczu Stoczniowiec wykonywał rzut wolny w bliskiej odległości przed polem karnym. Niestety, mocny strzał nad ziemią znalazł drogę do bramki Orkana przy prawym słupku. Drugi zespół ekipy z Płocka wygrał w Sochaczewie 4:3.