Jesteśmy dla dzieci bezpieczną ostoją…
Często rozmawiając o pieczy zastępczej słyszę „super, że to robicie i pomagacie dzieciakom, ale to nie dla mnie. Przywiążę się do tego dziecka, pokocham i ciężko będzie się z nim rozstać…”.
Czwartek. Siedzę w biurze, dzwoni telefon. Pani Elwirko, dwóch chłopców pilnie potrzebuje pomocy. Nie zastanawiamy się długo, mówię tak, pomożemy. Pierwszego dnia wiosny zabrałam chłopców do naszego domu i wtedy, mam nadzieję, zaczęła się wiosna w ich życiu. Dziś już mają nową rodzinę, kochających mamę i tatę, i to jest dla mnie piękne. Świadomość, że przeprowadziliśmy je do innego, lepszego świata, w którym mają prawdziwy dom i już nic im nie grozi. Wierzę, że ich wspomnienia przelewającej się wódki, kłótni i latających foteli kiedyś zostaną zatarte, zamienione na wspomnienia o radosnym i beztroskim dzieciństwie. Dotychczas przyjęliśmy do naszego domu 11 dzieci. Każde na swój sposób wyjątkowe, inne, mniej lub bardziej wrażliwe, o innych potrzebach, zainteresowaniach. I każde z nich doświadczyło w swoimi krótkim życiu czegoś przykrego, bo bez przyczyny nie trafiły do pieczy zastępczej.
To prawda, że do każdego z naszych dzieci przywiązaliśmy się i w pewien sposób pokochaliśmy. Każde rozstanie było trudne, ale zrozumieliśmy, że ich potrzeby należy stawiać na pierwszym miejscu i powinny być ponad nami oraz naszymi obawami. My dorośli poradzimy sobie, przepracujemy rozstanie, ale dzieciom będącym w trudnej sytuacji życiowej bez naszej pomocy będzie ciężko. Wierzę, że pomimo fizycznego rozstania, zawsze będziemy gdzieś tam schowani w serduszkach dzieci, którym pomogliśmy przetrwać burze. Podarowaliśmy im nowy początek w „naprawionej” rodzinie biologicznej albo w zupełnie nowej, adopcyjnej.
Naszą nagrodą jest obserwowanie, jak dzieci się zmieniają, pięknieją z dnia na dzień, uczą się nowych rzeczy i bardzo szybko potrafią nadrobić zaległości wynikające z zaniedbań, potrafią okazać swoje emocje, przytulić, wyznać, że nas kochają. Wystarczy tylko dać im odrobinę siebie, swojego czasu i zainteresowania, a one odwdzięczają się całym serduszkiem, które nie zawsze rozumie co się dzieje, ale kocha bezwarunkowo. Niewątpliwą zaletą wszystkich dzieci jest ich szczerość i prawdziwość, a uśmiech dziecka potrafi wynagrodzić wszystko.
Nasza zwykła codzienność, zwykłe życie, nasz każdy kolejny dzień często jest dla nich czymś nowym, nieznanym, dlatego cieszymy się, że dajemy im nową jakość życia, możliwość rozwoju, bezpieczeństwo i stabilność.
Od dawna marzyłam o byciu mamą, ale nawet w najśmielszych marzeniach nie spodziewałam się, że będzie mi dane być mamą zastępczą dla tylu cudownych dzieciaków. A myślę, że to dopiero początek.
Elwira