Dzień Dziecka jak marzenie
Trudno ocenić, ile osób odwiedziło w minioną niedzielę park przy szkole muzycznej, ale sądząc po zdjęciach, można ich liczyć w tysiącach. To był wspaniały festyn, w którym każde dziecko znalazło coś dla siebie i przez kilka godzin mogło się oddawać wesołej i pouczającej zabawie.
Prawdziwe oblężenie przeżywała scena letnia, na której od godz. 14 występowali mali artyści ze szkół, przedszkoli i placówek kultury. Były muzyczne i teatralne prezentacje, tańce, śpiew, konkursy, a wszystko pod czujnym okiem bajkowego elfa.
Przedłużeniem występów na scenie była strefa artystyczna, gdzie zagościła „Alicja z Krainy Czarów”. Najmłodsi mogli wziąć udział w grze terenowej, podpatrzeć panie wykonujące cudeńka z wełny, kordonku, sznurka, wraz z garncarzem z Bolimowa utoczyć sobie naczynko z gliny, albo namalować kolorowy obraz na sztalugach.
Ogromnym powodzeniem cieszyła się strefa zabawy i animacji, gdzie na dzieci czekały dmuchane zjeżdżalnie, tor sprawnościowy, kolorowe kule z balonami w środku, mega piłkarzyki, bańki mydlane, wielkie puzzle i setki klocków. A to tylko część atrakcji, bo chętni mogli wsiąść do prawdziwego wozu strażackiego lub policyjnego, spróbować swoich sił w udzielaniu pierwszej pomocy albo podpytać żołnierzy o tajniki działania sprzętu wojskowego.
Swoje stanowiska wystawili także muzealnicy i odkrywcy historii, gdzie trwało poszukiwanie skarbów i odkrywanie historii. W strefie czytelniczej maluchy poznawały świat książek, mogły się spotkać oko w oko z autorką utworów dla dzieci lub spróbować swych sił w szkole językowej. Trochę dalej dzieci poznawały czar dwóch i czterech kółek, a także sprawdzały, jak się kiedyś jeździło słynnym maluchem.
W krainie cyrku zręczny kuglarz pokazywał swoje rekwizyty, uczył żonglować piłeczkami i obręczami, a nawet utrzymywać balans przy pomocy pawich piór. Co wytrwalsi mieli do dyspozycji całą strefę sportu, m.in. pokazy karate i innych sztuk walki, rzuty do kosza, piłkarskie zagrywki i duży teren do wszelkiego rodzaju zajęć ruchowych.
Jak zwykle niekłamany zachwyt wzbudzała zagroda z alpakami i przejażdżka kucykiem, do którego ustawiła się długa kolejka. Pełni szczęścia dopełniała strefa smakołyków z lodami, lemoniadą, pysznym ciastem, goframi. Panie z podsochaczewskich kół gospodyń wiejskich przywiozły także, własnej produkcji pierogi, pasztety, smalec ze skwarkami i kiszone ogórki, tak aby i rodzice mieli co zjeść. Na odchodne mogła być jeszcze wata cukrowa i obwarzanki, a na stanowisku informacyjnym wszyscy chętni otrzymali ulotki, plany miasta, przewodniki a dzieci miejskie gadżety.
Organizatorom i uczestnikom dopisała pogoda, choć około godz. 17 mocno pogroziły pomruki odległej burzy i ciemne chmury. Jak się później okazało, wokół Sochaczewa przeszły nawałnice, ale do miasta nie dotarły.
Sądząc po opiniach, mamy za sobą kolejny udany Dzień Dziecka połączony z obchodami święta mam, a już w najbliższy weekend kolejna fiesta – doroczne Dni Sochaczewa, na które oczywiście w imieniu organizatorów zapraszamy.
Jolanta Sosnowska
Galeria zdjęć: