Dwaj nowi honorowi obywatele?
Prezydent podpisał ustawę o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej. Nowe święto państwowe obchodzone będzie corocznie 14 lutego, w rocznicę przekształcenia Związku Walki Zbrojnej w AK. Przedstawiciele stowarzyszenia Muzealna Grupa Historyczna im. II batalionu 18 pułku piechoty – prezes Łukasz Nonas i założyciel MGH Jakub Wojewoda - złożyli do rady miejskiej wniosek o uhonorowanie dowódców ZWZ-AK ,,Skowronek” tytułami Honorowych Obywateli Miasta Sochaczew.

- Major Władysław Starzyk, ps. „Korwin” i kapitan Wilhelm Kosiński, ps. „Mścisław”, to bohaterowie, którzy najlepsze lata życia poświęcili walce o niepodległość Polski, właśnie tu, na ziemi sochaczewskiej. Z pewnością warto upamiętnić i zachować ich nazwiska we wdzięcznej pamięci przyszłych pokoleń sochaczewian. Ze względu na liczne zasługi dla naszego miasta, w tym wyjątkowym, obchodzonym po raz pierwszy jako święto państwowe, Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej, złożyliśmy wniosek o nadanie im tytułów Honorowych Obywateli Sochaczewa – informują Łukasz Nonas i Jakub Wojewoda.
Dzięki poszukiwaniom prowadzonym przez członków stowarzyszenia w Centralnym Archiwum Wojskowym udało się uzyskać ważne dane źródłowe oraz nawiązać kontakt z rodzinami oficerów komendy AK sochaczewskiego Obwodu „Skowronek”. Materiały te wnoszą wiele ciekawych informacji o życiu i działalności majora Władysława Starzyka ps. „Korwin”, „Orski” oraz kapitana Wilhelma Kosińskiego ps. „Mścisław”, „Ruszczyc”.
Przed wojną obaj byli zawodowymi oficerami Wojska Polskiego, w kampanii 1939 roku walczyli w różnych jednostkach. Ówczesny kapitan, Władysław Starzyk, na czele 5. kompanii w 114 rezerwowym pułku piechoty, wziął udział w walkach od Różana aż do Tomaszowa Lubelskiego. Oddział kapitana Starzyka złożył przed Niemcami broń dopiero 28 września 1939 r.
Podobnie potoczyły się losy ówczesnego porucznika Wilhelma Kosińskiego, który jako oficer ogniowy w kampanii wrześniowej bił się w 42 pułku artylerii lekkiej z odwodu Naczelnego Wodza. 14 września dywizjon dotarł do Lwowa, gdzie w obronie miasta jednostka walczyła do 22 września 1939 roku. Po złożeniu broni porucznik Kosiński dostał się do niewoli sowieckiej. Po zakończeniu wrześniowej epopei, po krótkim pobycie w niewoli, obaj uciekli z transportu do obozów i już na przełomie 1939/40 roku włączyli się czynnie w tworzenie struktur Służby Zwycięstwa Polski, pierwszej organizacji podziemnej, która stała się podstawą późniejszej Armii Krajowej. Władysław Starzyk działał początkowo w Krakowie, zaś Wilhelm Kosiński w Zamościu.
Ich losy splotły się na Mazowszu. Obaj zostali skierowani do Sochaczewa, gdzie w 1942 roku przejęli odpowiednio funkcje komendanta i zastępcy komendanta Obwodu ZWZ-AK ,,Skowronek", Podokręgu Zachodniego Obszaru Warszawskiego ,,Hallerowo". W Sochaczewie kierowali działaniami wszystkich rejonów Obwodu w okresie od 1942 do stycznia 1945 r. W tym czasie miały miejsce m.in. słynna Akcja na Dehringa w 1943 r. w Młodzieszynie, wykonanie wyroku na Vorbichlerze w 1943 r. w Sochaczewie, utworzenie oddziału partyzanckiego „Socha” w 1943 i 1944 r, czy wymarsz oddziału sochaczewian na pomoc powstańczej Warszawie i udział w walkach w Puszczy Kampinoskiej w 1944 r.
Wszelka działalność sochaczewskiego Obwodu ZWZ-AK wynikała z ich rozkazów. To także m.in z ich inicjatywy powstała w Sochaczewie Tajna Szkoła Podchorążych Piechoty Ziemi Sochaczewskiej. Przez cały okres okupacji byli również jej wykładowcami. Absolwentami podchorążówki zostało wielu młodych żołnierzy AK, w tym słynni już kapral podchorąży Stanisław Janicki ps. Kordon i Henryk Zaczkowski ps. „Wyrwa”.
Po zakończeniu powstania warszawskiego i udziału sochaczewskiego batalionu w walkach Grupy Kampinos, 28 września 1944 roku nastąpiła jego demobilizacja i ponowne przejście do konspiracji. Sochaczewianie powrócili wtedy grupami do swojego miasta. Według najnowszych źródeł po wymarszu z puszczy kapitan ,,Mścisław” nie powrócił już do Sochaczewa i udał się do Kwidzynia, gdzie nie poddał się ujawnieniu. Następnie od lipca do grudnia 1945 r. pracował w Sopocie, jako kierownik sklepu spożywczego. W roku 1946 znalazł się Katowicach i tam najprawdopodobniej w maju 1949 r., ujawnił się wobec władz bezpieczeństwa. W arkuszu komisji weryfikacyjnej odnotowano m.in: „bezpartyjny, negatywnie nastawiony do obecnej rzeczywistości”. W latach 1958-65 pracował w Turoszowie k. Zgorzelca, następnie przeniósł się do Wrocławia, gdzie zmarł w 1983 r. Odznaczony przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari.
Major Władysław Starzyk po walkach w powstaniu warszawskim i na terenie Puszczy Kampinoskiej wrócił na czele swych żołnierzy do Sochaczewa i działał w konspiracji do stycznia 1945 roku, do rozkazu o rozwiązaniu Armii Krajowej. 18 stycznia 1945 r., tuż po wkroczeniu Armii Czerwonej do Sochaczewa, oddziały NKWD rozpoczęły poszukiwania komendanta Obwodu. Aresztowano też blisko stuosobową grupę byłych akowców. Władysław Starzyk ukrywał się przez kilka miesięcy w jednym z domów przy cegielni w Boryszewie. Wiosną 1945 r. wyjechał do Bydgoszczy, gdzie mieszkał pod nazwiskiem Władysław Żwirski, tam też najprawdopodobniej 14 listopada 1945 r., ujawnił się wobec Komisji Weryfikacyjnej Oficerów przy Departamencie Personalnym WP. Pracował w Wojewódzkim Urzędzie Ziemskim. Następnie przeniósł się do Wrocławia, gdzie od 1947 do 1951 r., prowadził sklep, zaś w latach 1951-60 pracował jako księgowy w placówkach edukacyjnych. Załamany ciągłą inwigilacją UB, wezwaniami i wizytami w miejscu pracy, zmarł tragicznie w styczniu 1960 r. Odznaczony Krzyżem Walecznych.
Los chciał, że obu komendantów pochowano na jednym cmentarzu. Dowódcy okręgu AK spoczywają dziś na cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu.
- Ci dzielni ludzie w latach okupacji byli nadzieją i obrońcami sochaczewskiego społeczeństwa. Dzięki ich poświeceniu w organizację licznych działań Obwodu AK „Skowronek”, nie udało złamać ducha sochaczewian. Mimo niemieckiego wściekłego terroru i represji zawsze w świadomości mieszkańców miasta kiełkowała myśl, że przecież nasi też walczą z wrogiem. Sukcesy żołnierzy konspiracji w walce z najeźdźcą, tak jak to miało miejsce podczas licznych akcji bojowych, były doceniane i oczekiwane w społeczeństwie, które zawsze mocno wspierało oddziały AK w terenie – mówi Jakub Wojewoda.
Major Korwin i kapitan Mścisław ubiegłych w latach doczekali się już pewnego upamiętnienia w naszym mieście. Decyzją Wojewody Mazowieckiego z 2017 r. zostali patronami sochaczewskich ulic, zaś 1 marca 2018 r., na elewacji frontowej Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą, przy wsparciu IPN umieszczona została tablica pamiątkowa poświęcona tym bohaterom.