Czujemy się tu jak w domu
W lipcu, w ramach akcji letniej, 40-osobowa grupa dzieci i młodzieży z Ukrainy wypoczywała w Polsce. Przyjechali z partnerskiego Gródka, aby choć na krótki czas uciec od wojennej codzienności.
- Od wybuchu wojny w naszym kraju nic już nie jest takie samo. Chodzimy do szkoły, a w czasie alarmów chowamy się w schronach. Dlatego cieszę się, że mogłam zapomnieć chociaż na chwilę o problemach - powiedziała 12-letnia Sasza z Ukrainy.
W programie wakacyjnych aktywności oprócz dwutygodniowego obozu w stanicy harcerskiej sochaczewskiego hufca mieszczącej się w Łąkie na Kaszubach, był też czas na krótki pobyt w Sochaczewie i poznawanie miasta. Goście z Ukrainy zwiedzili m.in. Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą, Dom Urodzenia Fryderyka Chopina i Park w Żelazowej Woli, a po męczącym upalnym dniu mieli czas na ochłodę podczas kąpieli w miejskiej pływalni Orka.
- Cieszę się, że zwiedzacie i poznajecie nasze miasto, jego historię i tradycje, ale przede wszystkim z tego, że nawiązujecie nowe znajomości i przyjaźnie – mówiła sekretarz miasta Joanna Niewiadomska-Kocik, która spotkała się z dziećmi i młodzieżą podczas ich pobytu w Sochaczewie.
To nie pierwszy raz, gdy miasto Sochaczew wspólnie z tutejszym Hufcem ZHP organizuje letni wypoczynek dla ukraińskich dzieci. W tym roku, po trzyletniej przerwie spowodowanej pandemią, do wakacyjnego kalendarza wróciły wspólne obozy, gdzie metodą harcerską realizowane są zajęcia programowe i integracyjne, ogniska, spływy kajakowe i wycieczki. Przebywający tam ukraińscy goście wspólnie z harcerzami realizują program, jedzą pięć posiłków dziennie i mają bardzo wypełniony grafik. Kiedy nie ma planowych zajęć, można zrelaksować się podczas kąpieli w jeziorze albo podczas wycieczek, m.in do Gdańska czy Bytowa. Poznają też Kaszuby i tradycje związane z tym ciekawym regionem.
- Bardzo mi się tu podobało, poznawałem nowych przyjaciół, kulturę, region i ciekawie spędziłem czas – opowiada 13-letni Nazar, który pierwszy raz był w Polsce. Z kolei Iwan, mający już za sobą wizytę w Krakowie, zaznaczył, że za każdym razem spotyka się z serdecznością Polaków.
Pobyt w Polsce chwaliła też kierowniczka wycieczki Żanna Maksymowa z wydziału oświaty Urzędu Miasta Gródka. - Tu w Polsce nasze dzieci mogą nie myśleć o koszmarze, który mają u siebie niemal za ścianą. Już po kilku dniach pobytu widać było, że nie myślą o okropnościach, jakie mają na co dzień. Są po prostu szczęśliwe. Bardzo czekały na ten wyjazd, który jest dla nich nagrodą, uczestnicy są bowiem laureatami w różnego rodzaju konkursach lub najlepszymi uczniami.
Na szczęście wypoczywające u nas dzieci pochodzą z regionu, gdzie nie toczą się krwawe walki, ale to nie znaczy, że nie znają wojny. Reagują za każdym razem, gdy nad obozowiskiem przelatuje samolot. Musiało minąć sporo czasu, żeby zrozumiały, że u nas jest spokojnie.
- Ponownie podjęliśmy się zorganizowania letniego wypoczynku, choć tym razem dla dużo większej grupy, bo aż 40-osobowej. Nie było to łatwe, bo znów musieliśmy przełamywać pierwsze lody oraz pokonać bariery językowe, ale uśmiechy uczestników były najpiękniejszym dowodem na to, że warto pomagać i wspierać ich w tym trudnym czasie. Są bardzo otwarci i wdzięczni. To łapie nas za serca – podkreśla Anna Wasilewska, komendant Hufca ZHP Sochaczew.
Grupę z Ukrainy pożegnali wiceburmistrz Marek Fergiński oraz naczelnik Wydziału Sportu i Organizacji Pozarządowych, którzy życzyli im szczęśliwego powrotu do domu i szybkiego zakończenia wojny. Spotkanie pożegnalne było też okazją do podsumowania aktywnie spędzonego czasu oraz wymiany wrażeń. - Czujemy się tu jak w domu. My na pewno do was wrócimy – mówili młodzi Ukraińcy wsiadając do autokaru.
Galeria zdjęć na facebookowej stronie miasta