Uchwała o reparacjach w programie sesji rady miejskiej Sochaczewa
Po tym jak w sierpniu wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk zaapelował do samorządowców o wsparcie działań rządu w sprawie uzyskania reparacji od Niemiec, coraz więcej rad gmin przyjmuje oświadczenia w tej sprawie. Do Lublina, Tarnowa, Wielunia, Biłgoraja czy Augustowa być może dołączy Sochaczew. Uchwała o reparacjach znalazła się w programie sesji planowanej na 29 września.
Kilka tygodni temu minister Mularczyk, Pełnomocnik Rządu ds. Odszkodowań za Szkody Wyrządzone Agresją i Okupacją Niemiecką w latach 1939-1945, wysłał do włodarzy wszystkich województw, powiatów, miast i gmin skróconą wersją Raportu o stratach wojennych RP oraz list z apelem o wsparcie ze strony władz lokalnych dla działań rządu, mających na celu uzyskanie odszkodowania od Niemiec za wyrządzone szkody.
- Zgadzam się z opinią pełnomocnika rządu, że dobrosąsiedzkie relacje nie będą możliwe bez wyrównania krzywd. Za zbrodnie trzeba ponieść karę, trzeba także zadośćuczynić – nie wystarczy wyrażenie samokrytyki lub tylko przyznanie się do winy! Obecna postawa Niemiec to próba upokorzenia naszego narodu. Jak można patrzeć w przyszłość, gdy nie zamknęło się tak ważnego rozdziału z przeszłości? Naszym obowiązkiem jest pielęgnowanie pamięci o ofiarach II wojny, ale też skuteczne domaganie się odszkodowania z tytułu strat, jakie Polska i Polacy ponieśli w latach 1939-1945 – mówi przewodniczący rady miasta Sylwester Kaczmarek, z którego inicjatywy powstał projekt uchwały.
W uchwale czytamy m.in., że nasz kraj poniósł proporcjonalnie największe straty osobowe i majątkowe ze wszystkich państw zaatakowanych przez III Rzeszę. Również miasto Sochaczew zostało ciężko doświadczone przez agresję, a następnie okupację niemiecką. Już w pierwszych dniach działań zbrojnych w ogniu stanęło centrum miasta, uszkodzona lub zupełnie zniszczona została znacząca część jego zabudowy, dworzec, wysadzone były mosty na Bzurze, Utracie i Pisi, do użytku nie nadawała się sieć elektroenergetyczna. Niemcy, zaraz po zajęciu miasta, rozpoczęli podpalanie i niszczenie budynków, grabież maszyn z fabryk, z ziemią zrównano całą zabudowę pomiędzy obecnymi ulicami Warszawską, Traugutta i Podzamcze, w tym synagogę. Kościół podominikański wysadzono w powietrze w kwietniu 1941 roku, ucierpiały gmachy publiczne, linie i budynki kolejowe. Poza stratami materialnymi należy wskazać na straty ludzkie – egzekucje ludności cywilnej, wywózkę do obozów koncentracyjnych i na roboty przymusowe, trwające ponad pięć lat represje, grabieże prywatnego majątku sochaczewian. Kilka tysięcy mieszkańców w obawie o zdrowie i życie opuściło swoje domy. Ziemia sochaczewska to także Bitwa nad Bzurą, która kosztowała życie ponad 20.000 polskich żołnierzy z armii „Poznań” i „Pomorze”.
- Na cmentarzu wojennym w Monte Cassino spoczywa ok. 1050 polskich żołnierzy. Zna go cały świat. Warto zatem przypomnieć, że tylko dwa sochaczewskie cmentarze przy ulicy Traugutta i 600-lecia skrywają prochy ponad 4000 żołnierzy Wojska Polskiego. A takich wojennych kwater na terenie powiatu jest dużo więcej – przypomina Sylwester Kaczmarek.
W uchwale czytamy ponadto, że rada miejska oczekuje od rządu stanowczego prowadzenia działań dyplomatycznych i prawnych, zmierzających do uzyskania od RFN odpowiedniego zadośćuczynienia. Jeśli zostanie przyjęta, jej kopia trafi do prezydenta, premiera, ministra spraw zagranicznych, wojewody, marszałka, starosty i wójtów gmin powiatu sochaczewskiego.