Tomasz Wyglendowski - "król meblowy" z Newark
"American dream", czyli w dosłownym tłumaczeniu amerykańskie marzenie, amerykański sen. Oznacza dążenie do podniesienia swojej pozycji społecznej, głównie w wymiarze materialnym. Innymi słowy "dorobienia się" i poprawienia swojego bytu. Dla wielu Polaków zyskało na znaczeniu w drugiej połowie XIX w., gdy nasiliła się emigracja zarobkowa naszych rodaków. Głównym jej kierunkiem były Stany Zjednoczone. Tylko nieliczni, z uwagi choćby na nieznajomość języka angielskiego, spełnili swój "amerykański sen". Jednym z nich był Tomasz Wyglendowski.
Tomasz Kazimierz Wyględowski (tak brzmiało właściwie jego nazwisko) urodził się 11 listopada 1882 r. w Brochowie. Jego rodzicami byli Stanisław i Józefa z domu Wojno. Mieszkał w Zawadach koło Kampinosu, gdzie pracował jako organista w miejscowym kościele. Należy pamiętać, że w Królestwie Polskim obowiązywał wówczas całkowity zakaz opuszczenia kraju bez pozwolenia pod groźbą konfiskaty majątku, jego utraty i wygnania. Choć formalnie istniała możliwość uzyskania takiego zezwolenia, to z uwagi na kosztowne i skomplikowane procedury - wydawano je wyłącznie za zgodą cara na wniosek ministra spraw wewnętrznych - było to prawie niemożliwe. Dlatego wiele osób decydowało się na nielegalną emigrację przez Austro-Węgry, gdzie obowiązywały bardziej liberalne przepisy. Dlatego Wyględowski z terenu zaboru rosyjskiego udał się na ziemie dawnej monarchii Habsburgów. Prawdopodobnie tam poznał swoją żonę, urodzoną 19 września 1889 r. Stanisławę Marię Żaczek, która pochodziła z Piwnicznej.
19 lutego 1905 r. Wyględowski z Triestu wyruszył w podróż do Ameryki Północnej. 10 marca dotarł do portu w Nowym Jorku. Osiedlił się początkowo w Staten Island w stanie Nowy Jork, później w Buffalo w tym samym stanie, wreszcie przeniósł się do Baltimore w stanie Maryland. Przebywał tam do 1920 r. W Baltimore prowadził z żoną grosernię i buczernię (skład artykułów spożywczych w narzeczu polsko-amerykańskim), później interes mleczarski, galanterię męską i damską aż do roku 1916. W tym roku otworzył skład mebli, który prowadził przez kolejne lata.
Wyględowski, który wówczas używał już zangielszczonej formy nazwiska Wyglendowski, wystąpił 15 lutego 1914 r. o naturalizację. Miał wówczas córkę Helenę urodzoną 17 września 1910 r. i syna Kazimierza, który przyszedł na świat 18 stycznia 1912 r. Oboje urodzili się w Baltimore. Obywatelstwo amerykańskie przyznano mu 27 września 1915 r. Doczekał się dalszego potomstwa, dwóch synów - Stanisława urodzonego 9 lipca 1915 r. oraz Tadeusza urodzonego 9 lipca 1917 r. W 1920 r. wyjechał wraz z żoną i dziećmi do Polski, gdzie przebywał trzy lata. Osiadł w Sochaczewie i uruchomił przy ul. Warszawskiej dom handlowy pod nazwą Wyględowski Tomasz i Synowie.
Zajmował się sprzedażą wyrobów włókienniczych. W Sochaczewie 31 marca 1922 r. urodziła się kolejna córka Wyglendowskich - Irena. Po powrocie do Ameryki założył drugi skład meblowy pod nazwą Polish-American Furniture w Bayonne w stanie New Jersey, gdzie mieszkało wielu polskich emigrantów. Skład ten cieszył się dużym zainteresowaniem, dzięki czemu Wyglendowski odniósł wielki sukces. 23 maja 1926 r. przyszła na świat jego najmłodsza córka - Regina. W 1930 r. ponownie wrócił do Polski. Osiedlił się w Warszawie z zamiarem pozostania w kraju na stałe. Jednak w roku 1933 sprzedał swoją kamienicę przy ul. Pięknej 7 byłemu ministrowi przemysłu i handlu Henrykowi Strasburgerowi i powrócił za ocean do Newark w stanie New Jersey.
W Newark wynajął dwa piętra w narożnym budynku przy Springfield Ave. i założył tam skład mebli American Furniture House, Inc., który był największym polskim sklepem meblowym w Stanach Zjednoczonych. W firmie tej zatrudniał 30 pracowników i to wyłącznie Polaków. Wyglendowski był prezesem i kasjerem, jego żona Stanisława wiceprezesem a syn Kazimierz sekretarzem. W 1935 r. otworzył przy East Main Street w Bound Brook w stanie New Jersey drugi skład z meblami, którym zarządzał jego syn Kazimierz. Trzeci skład w Passaic ofiarował córce Helenie i zięciowi Stefanowi Myślińskiemu, jako prezent ślubny. W 1942 r. zamknął sklep przy Springfield Ave. i otworzył kolejny skład mebli Belmont Furniture House przy Belmont Ave., róg Court Street, również w Newark.
Wyglendowski, jak stwierdził w wywiadzie zamieszczonym w "Dzienniku Bydgoskim" nr 166 z 19 lipca 1936 r., dopatrywał sukcesu swojego przedsiębiorstwa w poparciu rodaków, doświadczeniu i zastosowaniu metod, którymi posługiwały się wielkie, międzynarodowe korporacje. On i jego syn Kazimierz stawiali na nowoczesne rozwiązania marketingowe. Każdy klient zainteresowany obejrzeniem towaru, który mieszkał z dala od składów w Newark i Bound Brook, mógł telefonicznie poprosić o dowiezienie na bezpłatną i niezobowiązującą prezentację mebli. Wyglendowski wysyłał po niego własne auto i przywoził do sklepu na swój koszt. Wyglendowscy szeroko stosowali sprzedaż ratalną. Gdy 21 marca 1941 r. doszło do pożaru w ich składzie w Newark, 95 proc. mebli lekko lub nieuszkodzonych wystawiono, za zgodą towarzystwa ubezpieczeniowego, na wyprzedaż "Fire Sale". Wystarczyło wpłacić niewielką kwotę, a reszta była rozkładana na dogodne spłaty. Wyglendowski urządzał także doroczne, poświąteczne "February Furniture Sale", czyli karnawałowe wyprzedaże mebli. Ponadto Wyglendowscy korzystali z pomocy prasy polonijnej. Często zamieszczali ogłoszenia, informując tym sposobem o swoim asortymencie obejmującym prócz mebli również dywany, wykładziny, materace, wózki dziecięce i sprzęt AGD. Powstała nawet reklama rymowana, oto jej fragment: "Niechże się kumoter dowi, że te jego wszyćkie troski usunie pan WYGLENDOWSKI. Oń, co Wam trza, da na spłaty, łóżka, radio-aparaty, nowe maszyny do prania, (zbaranieje Wasza Frania!) takie kanapy, że Kaśka nie wygoni prędko Jaśka, no, a żona z materacy chcieć nie będzie źleźć do pracy; Wyglendowski ma też piece ..." (pisownia oryginalna). Polonijne czasopismo satyryczno-humorystyczne "Osa", wydawane w Nowym Jorku, okrzyknęło Tomasza Wyglendowskiego "królem meblowym" z Newark.
Tomasz Wyglendowski zmarł w październiku 1970 r. w South Orange w stanie New Jersey.
Sebastian Tempczyk
MZSiPBnB