Stańcie do apelu!
Jak co roku sochaczewianie uczcili pamięć rozstrzelanych przez Niemców w cegielni w Boryszewie 50 żołnierzy Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej. Pod pomnikiem poległych, znajdującym się przy ul. Sobieskiego, odbyła się uroczystość upamiętniająca ich ofiarę. Wcześniej złożono kwiaty na kwaterze poległych na cmentarzu parafialnym w pobliskim Kozłowie.
Główne uroczystości odbyły się pod boryszewskim pomnikiem a udział w nich wzięli m.in. wicestarosta Tadeusz Głuchowski, burmistrz Piotr Osiecki ze swym zastępcą Markiem Fergińskim, wiceprzewodniczący rady miejskiej Edward Stasiak, przewodniczący rady gminy Nowa Sucha Mariusz Mikulski, sekretarz gminy Nowa Sucha Anna Zatorska-Janiak, ppłk Andrzej Kujawa komendant garnizonu Sochaczew i dowódca 38. Sochaczewskiego Dywizjonu Zabezpieczenia Obrony Powietrznej, komendanci powiatowi policji, straży pożarnej, radni rady miasta i powiatu, przedstawiciele Związku Inwalidów Wojennych, Grupy Rekonstrukcyjnej im. II batalionu 18. pułku piechoty oraz uczniowie i nauczyciele.
Dyrektor sochaczewskiego muzeum, dr Michał Górny przypomniał okoliczności mordu na żołnierzach Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej. Zaprezentowano także program artystyczny przygotowany przez uczniów Szkoły Podstawowej nr 2. Jak co roku swoje poczty sztandarowe wystawili przedstawiciele sochaczewskiej policji, straży pożarnej, organizacji kombatanckich oraz lokalnych szkół.
Homilię wygłosił proboszcz Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kozłowie Biskupim – ks. Jacek Grzywacz. Apelował w niej, by wyciągać wnioski z historii i nie dopuścić po powtórzenia dramatu II wojny.
- Pokój, którego doświadczamy, jest dany, ale i zadany. Widzimy to zwłaszcza teraz, kiedy za granicą naszej ojczyzny, na Ukrainie, toczy się wojna. Zdajemy sobie sprawę, że ten pokój, jakim nasza ojczyzna się cieszy, jest i może być zagrożony. Trzeba zatem nieustannie podejmować wysiłki, aby współczesne pokolenie nie popełniło takich błędów, które zaowocowały zniszczeniem, śmiercią i cierpieniem milionów mieszkańców naszego kontynentu – mówił ks. proboszcz.
Kompania honorowa żołnierzy z 38. Sochaczewskiego Dywizjonu Zabezpieczenia Obrony Powietrznej oddała salwę honorową.
Odczytano też przejmujący apel pamięci, w którym wyliczono liczne zbrodnie popełnione przez armię niemiecką na ziemi sochaczewskiej. Wezwanie „Stańcie do apelu” usłyszało m.in. kilkudziesięciu rannych żołnierzy 66 Kaszubskiego Pułku Piechoty z Chełmna zakłutych bagnetami w oznaczonym punkcie opatrunkowym, kilkunastu rannych żołnierzy 18 Pułku Piechoty ze Skierniewic dobijanych w rejonie dworca kolejowego w Sochaczewie 15 września 1939 roku, czyli już po zakończeniu walk, 50 żołnierzy z 55 Poznańskiego Pułku Piechoty z Leszna zaatakowanych 16 września amunicją zapalającą i stratowanych czołgami w szpitalu polowym w Jasieńcu koło Rybna. Wspomniano też wielu ciężko rannych żołnierzy ze szpitala wojennego nr 802 zbombardowanych i spalonych przez lotnictwo i artylerię wroga w Giżycach oraz 250 żołnierzy z oddziałów armii Poznań i Pomorze, wziętych do niewoli na wałach wiślanych w Śladowie, rozstrzelanych potem wraz ze 106 osobami cywilnymi. Wśród ofiar zbrodni nie mogło zabraknąć 76 jeńców i cywilów spalonych żywcem w Henrykowie.
Okolicznościowe przemówienie wygłosił wiceminister resortu Aktywów Państwowych, poseł Maciej Małecki. Mówił o wielkim zobowiązaniu polskiego rządu, by doposażyć naszą armię w najnowocześniejszy sprzęt oraz o żołnierzach potwierdzających miłość do ojczyzny własną krwią.
- Oddajemy hołd polskim bohaterom, tym którzy walczyli z bronią w ręku, tym którym Niemcy nie dali zginąć z bronią w ręku. Łatwiej zabija się jeńców, gdy nie mogą się bronić. Łatwiej ustawić 50 żołnierzy przez plutonem egzekucyjnym, przed karabinami maszynowi, i zabić ich z zimną krwią. Dla Niemców nie miało znaczenia, że ci żołnierze nie brali udziału w walkach w Bydgoszczy. Chodziło o to, żeby zabić kolejnych 50 Polaków i przerazić mieszkańców ziemi sochaczewskiej, przerazić okupowaną Polskę, by nikt nie odważył się podnieść ręki na niemieckich okupantów. Ale to się Niemcom nie udało – mówił.
Na zakończenie delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem w Boryszewie.
Więcej zdjęć: galeria zdjęć z uroczystości
Bydgoski Batalion Obrony Narodowej wchodził w skład Armii „Pomorze”. Jego żołnierze, jako jeńcy wojenni, przebywali w dniach 20-21 września 1939 roku na terenie stadionu w Żyrardowie. 21 września wszystkim żołnierzom BBON kazano wystąpić z tłumu 30 tys. zatrzymanych, obiecując im powrót do domu. Wystąpiło około 180 żołnierzy, których skierowano do Sochaczewa. Spośród wziętych do niewoli żołnierzy wytypowano 50, w tym całą kadrę oficerską, po czym postawiono ich przed „sądem polowym” pod fałszywymi zarzutami złamania konwencji genewskiej poprzez „udział w masakrze ludności niemieckiej w Bydgoszczy”. 22 września 1939 roku wszyscy zostali skazani na śmierć i tego samego dnia rozstrzelani. 8 listopada 1940 przeprowadzono ekshumację ofiar masakry. Ciała przeniesiono na cmentarz w Kozłowie Biskupim, gdzie pochowano je w zbiorowej mogile.
daw