{index_ob_css}{index_ob_js}

Sensacyjne odkrycie na polskim cmentarzu

Na prośbę rady miejskiej ukraińskiego Gródka, naszego miasta partnerskiego, lokalny dziennikarz i historyk Dmytro Poluchowycz zainteresował się postacią jednego z najbarwniejszych mieszkańców Podola, szlachcicem Tadeuszem Grabianką (1740-1807). Sensacyjne odkrycie, dokonane we wsi Kupin, może być pierwszym z wielu, gdyż lokalny samorząd zdecydował o zbadaniu wszystkich starych cmentarzy ziemi gródeckiej. 

Zdjęcie do Sensacyjne odkrycie na polskim cmentarzu

Tadeusz Grabianka był znanym okultystą, mistykiem, alchemikiem, iluminatą. Szukając śladów jego rodu władze Gródka postanowiły m.in. zbadać cmentarze – prawosławny, katolicki i żydowski – znajdujące się w pobliskiej wsi Kupin. Prace prowadzono w ramach akcji „Mogiły przodków”, objętej patronatem przez mera Gródka Neonilę Andrijczuk. 

W najnowszym wydaniu Nowego Kuriera Galicyjskiego Dmytro Poluchowycz przypomina, że miejscowość Kupin należała kiedyś do Grabianków. Stał tam jeden z dworków rodziny, wykorzystywany przeważnie jako letnia rezydencja. Do dziś na miejscowym cmentarzu katolickim zachowało się jedynie kilka starych nagrobków. Na jednym z nich, pod grubą warstwą mchu, natrafiono na znaki heraldyczne – hełmy rycerskie z królewskimi koronami. Jednym z nich był herb „Leszczyc” – rodowy herb Grabianków. Drugim okazał się herb baronów Geismarów. Parę herbów zwieńcza wielka hrabiowska korona. Jak udało się ustalić, nagrobek postawiono w 1843 roku prawnukowi Tadeusza Grabianki. Co równie interesujące, wykonano go z białego marmuru karraryjskiego, a w tej części Podola są jedynie dwa takie zabytki – w katedrze w Kamieńcu Podolskim i w kryptach kościoła w Smotryczu.

W ramach projektu „Mogiły przodków” mają zostać zbadane wszystkie stare cmentarze ziemi gródeckiej – ukraińskie, polskie i żydowskie. Pozwoli to jeszcze lepiej zgłębić wielonarodową kulturę i historię Podola. Po zakończeniu projektu zorganizowane zostanie kilka wystaw fotograficznych, dokumentujących odkrycia. W planach jest też wytyczenie nowych tras turystycznych.

Nowy Kurier Galicyjski pisze także, że własny plan ma zastępca mera Gródka, Dmytro Warszawski. 
- Nasze miasto jest partnerem polskiego Sochaczewa. Mamy dobrą tradycję wymiany delegacji z okazji Dni Miasta. Odwiedzamy się nawzajem. Obecnie, w czasie wojny, te odwiedziny są jednostronne – to my jeździmy do partnerów. Planujemy w czasie Dni Sochaczewa zorganizować naszą wystawę, poświęconą nekropoliom ziemi gródeckiej. Będzie to 31 fotografii, zgodnie z liczbą lat naszego partnerstwa – informuje Dmytro Warszawski. 

Gródek, z którym Sochaczew od ponad trzydziestu lat utrzymuje partnerskie relacje, przez kilka wieków leżał w granicach Polski. Do dziś kilkadziesiąt procent mieszkańców czuje silne związki z ojczyzną przodków, działa w lokalnych organizacjach polonijnych.
-  31 lat temu zawarliśmy umowę o partnerstwie i co warto podkreślić, przez ponad trzy dekady każdy kolejny burmistrz Gródka modelowo współpracował z Polonią. To wielka radość, że wspólnie patrząc w przyszłość, można dumnie spoglądać w przeszłość Podola i ziemi gródeckiej. Bardzo to doceniamy. Wystawa, z jaką przyjadą na Dni Sochaczewa nasi goście jest tego najlepszym dowodem – mówi sekretarz miasta Joanna Niewiadomska-Kocik. 

daw

Na zdjęciu: Detal nagrobka ze szlacheckimi herbami, fot. Dmytro Poluchowycz

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności