Rola sochaczewian w powstaniu warszawskim
W 80. rocznicę powstania w Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą można było wysłuchać dwóch interesujących wykładów - Sebastiana Tempczyka o sytuacji w naszym mieście po warszawskim zrywie oraz doktora Michała Górnego o broni używanej przez powstańców.
Słuchacze dowiedzieli się m.in. że od 5 sierpnia generał Erich von dem Bach-Zelewski, mianowany przez Himmlera na dowódcę oddziałów SS skierowanych do stłumienia powstania, urzędował w sztabie przeniesionym do Sochaczewa. 9 sierpnia przybył do naszego miasta gubernator dystryktu warszawskiego Ludwig Fischer. Ich biura funkcjonowały w Domu Kobka i dworze Garbolewskich. Sochaczewianie pomagali rodakom, którzy uciekli ze stolicy. Brakowało żywności, ubrań, leków, w jednej izbie spało od czterech do ośmiu osób. 50 km dalej walcząca stolica broniła się, czym miała, a miała niewiele. 1sierpnia 1944 roku tylko co dziesiąty powstaniec posiadał broń palną, więc zdobywano ją na różne sposoby – atakując niemieckie magazyny, rozbrajając patrole, kupując za złoto i dolary na czarnym rynku. Fenomenem był pistolet maszynowy Błyskawica produkowany w konspiracji, a Polska była jedynym okupowanym krajem, w którym wytwarzano w niewielkich fabrykach i warsztatach broń własnej konstrukcji.