{index_ob_css}{index_ob_js}

Kocham moją ulicę cz. XI - sfałszowane fotografie z września 1939 roku

W ubiegłym tygodniu minęła 84 rocznica bitwy o Sochaczew, która rozegrała się podczas kampanii wrześniowej 1939 roku. W jej trakcie miasto było bronione i odbijane z rąk Niemców przez garstkę obrońców. Dzięki ich heroicznej postawie udało się uratować część Armii Pomorze i Poznań oraz dano czas obrońcom Warszawy na przygotowanie się do niemieckiego ataku na stolicę.

 

Ten odcinek cyklu „Kocham moja ulicę” będzie nietypowy. Przedstawiamy w nim niemieckie fotografie wykonane rzekomo podczas bitwy o Sochaczew we wrześniu 1939 roku. Sama bitwa rozegrała się w dniach 13-16 września 1939 roku. Dodajmy, że była to jedna z dwóch bitew o miasta, do jakich doszło podczas kampanii wrześniowej. Drugą z nich była bitwa o Warszawę. Z samych walk o Sochaczew nie zachowały się żadne zdjęcia. Wynikało to po prostu z faktu, że walki o miasto były tak zaciekłe, że zarówno obrońcy - czyli żołnierze 2 batalionu 18 pułku piechoty oraz II dywizjonu 26 pułku artylerii lekkiej, jak i nacierający Niemcy z 19 Dywizji Piechoty i 4 Dywizji Pancernej oraz pułku SS-Leibstandarte „Adolf Hitler” nie mieli czasu ani nie myśleli o robieniu zdjęć. O zaciekłości walk świadczą suche dane. Otóż z około 700 obrońców przeżyło jedynie 100. Natomiast straty niemieckie trudne są do oszacowania, ale ocenia się je na kilkuset zabitych i rannych.

I choć podczas tych zaciekłych walk nie wykonano żadnego zdjęcia, to w przestrzeni publicznej można znaleźć rzekome fotografie obrazujące skalę starcia. Nie mają one jednak nic wspólnego z rzeczywistością. Zostały wykonane przez niemieckich propagandzistów kilka dni po zdobyciu Sochaczewa. Można więc powiedzieć, że Niemcy przeprowadzili pierwszą w historii rekonstrukcję obrony Sochaczewa we wrześniu 1939 roku.

Zdjęcie przedstawia żołnierzy niemieckich ukrytych za drabiniastym wozem na placu Kościuszki w Sochaczewie we wrześniu 1939 roku 
 

Zdjęcie ma rzekomo ilustrować walki na placu Kościuszki w ostatniej fazie bitwy o Sochaczew. Jest to jednak mistyfikacja niemieckiej propagandy. Zdjęcie przedstawia trzech niemieckich żołnierzy ukrytych za furmanką i strzelających do niewidocznych obrońców ulokowanych w budynkach północnej pierzei rynku. Tymczasem na drugim planie, przed ratuszem, można zobaczyć grupę rozmawiających niemieckich żołnierzy. Trudno sobie wyobrazić, aby stali tam swobodnie - podczas gdy ich koledzy, prawdopodobnie z doborowego pułku SS-Leibstandarte „Adolf Hitler”, toczyli krwawy bój z obrońcami miasta. Jakby tego było mało, tuż przed wozem załadowanym pierzynami stoi samochód. Dla żołnierza z elitarnej jednostki, szukającego podczas walk osłony, to właśnie on stanowiłby ochronę przed kulami a nie barykada z pierza.

Fot.: z zasobów Bundesarchitv

Zdjęcie przedstawia żołnierzy niemieckich ukrytych za motocyklem na ulicy Farnej w Sochaczewie we wrześniu 1939 roku 

Podobnie pozowane jest zdjęcie przedstawiające walki na ulicy Farnej. To zostało wykonane ze środka ulicy, gdy tymczasem niemieccy żołnierze kryją się przed zaporowym ogniem polskich obrońców za motocyklem i we wnękach domów. 

Fot.: z zasobów Bundesarchitv

Kawalerzyści na koniach wjeżdżający do miasta we wrześniu 1939 roku I na koniec największa mistyfikacja, czyli zdjęcie, które przez wiele lat uważano za fotografię polskiej kawalerii we wrześniu 1939 roku. Ma ono przedstawiać ułanów Wielkopolskiej Brygady Kawalerii w galopie przez Sochaczew. Tymczasem zostało wykonane w 1941 roku podczas kręcenia niemieckiego filmu propagandowego „Kampfgeschwader Lützow”. Do tego zostało zrobione w Wyszkowie. Natomiast ułanów wielkopolskich odegrali Niemcy, przebrani w mundury słowackich żołnierzy. 

Przypomnijmy, że cykl „Kocham moją ulicę” to wspólny projekt redakcji „Ziemi Sochaczewskiej”, „Expressu Sochaczewskiego” oraz Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą. Zdjęcia, która zostaną przez Państwa przyniesione lub przesłane do naszych redakcji, zostaną przez nas zeskanowane i oddane właścicielom. Następnie wraz z opisem lub Państwa wspomnieniem zostaną opublikowane na łamach obu gazet. Planowane jest także wydanie ich w formie książki. Będzie ona zapisem wspomnień o naszym mieście, o bliskich, przyjaciołach, znajomych, o ważnych wydarzeniach z życia, które zasługują na naszą pamięć i szacunek.

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności