{index_ob_css}{index_ob_js}

Weszli do kolejnego schronu

Działająca w ramach Fundacji Ochrony Zabytków Mazowsza grupa Projekt Sochaczewskie Fortyfikacje od kilku lat przywraca pamięć o robotnikach przymusowych z Sochaczewa i okolic, którzy pod koniec II wojny światowej tworzyli umocnienia wokół naszego miasta.

Zdjęcie do Weszli do kolejnego schronu

Samo zadanie przywracania wspomnianej pamięci odbywa się poprzez odnawianie znajdujących się wokół Sochaczewa, zbudowanych rękoma polskich robotników przymusowych, schronów. Pasjonaci z Projektu Sochaczewskie Fortyfikacje mają już w tym zakresie liczne sukcesy. Od 2019 roku, kiedy rozpoczęły się konkretne działania, zbiorowej świadomości przywrócone zostały obiekty przy ul. Kątowej i Lubiejewskiej. W ostatnim czasie grupa przeniosła się na prawobrzeżną część Sochaczewa.

- Wcześniej mało kto wiedział, że w Sochaczewie, jednym z najstarszych miast na Mazowszu, znajdują się żelbetonowe relikty z czasów okupacji - mówi Artur Gałecki z grupy Sochaczewskie Fortyfikacje. - Cieszę się, że dziś podczas organizowanych przez nas wydarzeń do naszego miasta zjeżdżają ludzie z różnych części Polski i dowiadują się o losie tysięcy mieszkańców naszych okolic, mężczyzn, kobiet, duchownych i dzieci, wypędzonych ze swoich domów i zmuszonych do kopania okopów, rowów przeciwpancernych i wykopów pod ziemne i żelbetowe schrony na potrzeby III Rzeszy. Nasze działania są rodzajem hołdu dla tych ludzi. Pokazując te umocnienia dbamy o to, aby ich losy nie zostały zapomniane oraz by pamięć historyczna o ciężkim okresie okupacji przetrwała dla kolejnych pokoleń. 

Obecnie „na bunkrach” odbywa się kilka wydarzeń w roku. Działania grupy sprawiły, że Sochaczew ma ciekawą ofertę z dziedziny turystyki historyczno-militarnej. Odbyły się już cztery doroczne pikniki edukacyjne. Organizowane są rajdy piesze Szlakiem Sochaczewskich   Fortyfikacji. Schrony są odwiedzane przez zorganizowane grupy z ZHP, szkół czy organizacji seniorskich. Umocnienia, które trafiły pod opiekę Sochaczewskich Fortyfikacji, prezentują się nienagannie. Stoją przy nich tablice informacyjne opisujące historię ich powstania. Wnętrza niektórych zostały odtworzone z dbałością o najdrobniejsze detale. 

- Ostatnio przeprowadziliśmy kolejne prace związane z uporządkowaniem terenów przy schronach - mówi Artur Gałecki. - Oprócz prac porządkowych przy obiektach znajdujących się przy ul. Lubiejewskiej ustawiliśmy tam kilka ławek. Pozyskaliśmy je z demontażu urządzeń na terenie ogródka jordanowskiego w Sochaczewie, za co dziękujemy władzom miasta.

Ale pasjonaci z Projektu Sochaczewskie Fortyfikacje co chwilę udowadniają, że nie zamierzają spocząć na laurach. Prowadzą już prace na terenie kolejnego obiektu. Dzięki życzliwości Polska Grupa Energetyczna S.A. udało im się pozyskać w użyczenie schron znajdujący się w obrębie Stacji Sieci Energetycznej.  

- Choć prace rewitalizacyjne samego schronu są jeszcze w początkowej fazie, to plan jest ambitny. W ciągu najbliższego miesiąca chcemy zmienić to miejsce w izbę pamięci, związaną z dramatyczną historią Sochaczewa i jego mieszkańców,   przymusowych robotników czasów okupacji. Na szczęście wiele znajdujących się w schronie elementów zachowało się w bardzo dobrym stanie - mówi Artur Gałecki. - Dzięki izbie pamięci zamierzamy podnieść walor edukacyjny naszego projektu. Otrzymaliśmy także wsparcie finansowe od Fundacji PGE, bez którego nie mielibyśmy szansy na realizację tego przedsięwzięcia. Schron zostanie oczywiście wygrodzony z terenu stacji energetycznej. Naszym marzeniem jest, by izba była gotowa 1 sierpnia i otwarta z okazji 80 rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, która jest jednocześnie rocznicą rozpoczęcia budowy sochaczewskiej linii umocnień a2. Robimy co możemy, aby dotrzymać tego terminu. Jest jeszcze jedna rzecz, o którą chciałbym z tego miejsca prosić. Jeśli ktoś posiada pamiątki związane z okresem II wojny światowej, bardzo chętnie przyjmiemy je w wypożyczenie i godnie zaprezentujemy w powstającej izbie pamięci. 

Jednocześnie Projekt Sochaczewskie Fortyfikacje skupia się na rozwijaniu ścieżki edukacyjnej „Śladami sochaczewskich fortyfikacji okresu II wojny światowej”. W tym roku staną trzy kolejne tablice opisujące otoczone opieką przez Projekt obiekty oraz jedna przy PKP. Plany względem wspomnianej ścieżki są ambitne. W kolejnych latach ma zostać rozwinięta na powiaty płocki i łowicki, tak by powstał szlak rowerowy, prowadzący przez całą linię umocnień, w którą wpisywał się Sochaczew.

- Rozpoczynałby się w Wyszogrodzie, wiódł przez nasze miasto, potem wzdłuż Bzury przez Gągolin, Kozłów Nowy, Patoki, Kęszyce aż do Jasionnej Łowickiej, gdzie schrony znajdują się tuż przy stacji PKP - kreśli plany Artur Gałecki.

Ale to nadal nie koniec zamierzeń Projektu Sochaczewskie Fortyfikacje. Dzięki dotacji pozyskanej z Fundacji Totalizatora Sportowego powstaje aplikacja mobilna „Zaloguj się na bunkrach”. Apka będzie wskazywać ponad dwadzieścia wartych odwiedzenia miejsc związanych z powstającym szlakiem edukacyjnym. Każde z nich będzie dokładnie opisane, łącznie ze związanymi z nimi ciekawostkami historycznymi. Aplikacja ma trafić do użytkowników do końca lipca.

Z kolei dzięki środkom pozyskanym z Ministerstwa Obrony Narodowej, 22 września odbędzie się już V Rodzinny Piknik Historyczny. Wydarzenie ma być zrealizowane z rozmachem, udziałem wielu grup rekonstrukcji   historycznej, pokazem sprzętu militarnego i pamiątek z okresu wojny.

Jak widać w ciągu zaledwie pięciu lat nasze miasto zyskało świetną atrakcję turystyczno-edukacyjną. I to wszystko dzięki zapałowi grupy miłośników historii, którzy co chwilę udowadniają, że chcieć to móc.

Sebastian Stępień

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności