Dobre wieści w sprawie szybkiej kolei
Jeśli zapowiedzi premiera zostaną przelane na papier i plany budowy kolei dużych prędkości zweryfikowane zgodnie z jego zapowiedziami, mieszkańcy Sochaczewa mogą odetchnąć z ulgą. Budowa linii kolejowych nr 5 i 50 na odcinku Węzeł CPK - Sochaczew - Płock - Włocławek, wchodzących w środek miasta, trafiła do szuflady.
26 czerwca premier ogłosił, że w Baranowie powstanie jednak lotnisko, ale rząd rezygnuje z koncepcji budowy prowadzących do niego linii kolejowych dużych prędkości. "W naszym projekcie koleje nie będą budowane od nowa, żeby się łączyć w Baranowie" - oświadczył prezes rady ministrów i zaznaczył, że rząd proponuje połączenia kolejami wszystkich dużych polskich miast, budowę relatywnie gęstej sieci łączącej realne skupiska ludzi i obsługującej realne potoki pasażerów.
Y przejdzie koło Guzowa
Początkiem budowy nowej sieci kolejowej będzie tzw. "Y", czyli linia kolei dużych prędkości, łącząca Warszawę z Łodzią, a następnie - w okolicy Sieradza - rozgałęziająca się w kierunku Poznania i Wrocławia. Tego pomysłu sochaczewianie nie muszą się obawiać, bo tory ułożone zostaną kilkanaście kilometrów od Sochaczewa. Najbardziej zbliżą się do nas w okolicy Guzowa, przynajmniej takie założenia zostawili swym następcom poprzedni szefowie CPK projektujący "Y".
Protestują gminy
Przypomnijmy, że plany poprowadzenia kolei dużych prędkości w rejonie Sochaczewa od początku budziły niepokój lokalnej społeczności. Gdy spółka CPK pokazała kilka wariantów jej przebiegu, okazało się, że niemal każdy zakłada wprowadzenie szybkiej kolei w obszary zwartej zabudowy Sochaczewa. W Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowym (STEŚ) analizowano pięć tras - W1, W4, W6, W8 i W9 oraz jeden podwariant W6A.
Pierwszy z nich (W1) prowadził tory przez Strzyżew, Mokas, Plecewice, przecinał Bzurę i dalej biegł w kierunku Bibiampola i Juliopola. Przeciw takiemu rozwiązaniu protestowały gminy i powiat. Radni podjęli stosowne uchwały, podkreślając w nich, że nasypy kolejowe staną na żyznych glebach, zniszczą rodzinne gospodarstwa, utrudnią dojazd do pól itd.
Protestuje miasto
Wariant W4 przecinał w Chodakowie ulice: Powstańców Warszawy, Leśną, Wiejską, Podchorążych i Wyszogrodzką. Wariant W6 wraz z podwariantem W6A przechodził przez tzw. Kistki, ale, by tory dotarły do tego miejsca, musiały wcześniej przejść przez ulice: Wypalenisko, Przylasek, Graniczną, Młynarską, Działkową, Chopina, Rejtana i Kolejową. Podobnie było z wariantami W8 i W9, których realizacja oznaczałaby ingerencję w zwartą zabudowę w rejonie ulic Powstańców Warszawy, Leśnej, Wiejskiej, Podchorążych i Wyszogrodzkiej. W czerwcu 2023 roku firma pracujące nad STEŚ ogłosiła, że do dalszych prac wybrano warianty W1 i W6, jednak komunikat w tej sprawie szybko zniknął z jej strony internetowej.
Rewolucja w Boryszewie
Druga część planów CPK zakładała włączenie kolei dużych prędkości w istniejący już szlak kolejowy Warszawa - Sochaczew. Z map wynikało, że w każdym z sześciu wariantów w Boryszewie nowo zbudowana linia miałaby skręcać na zachód. Takie umiejscowienie torów stawiało pod znakiem zapytania funkcjonowanie Sochaczewskiego Centrum Kultury (nasyp zaczynałby się na działce SCK), likwidacji musiałoby ulec całe centrum handlowe w tej dzielnicy tj. markety Patio Color, Biedronka, stacja paliw, a także gmach dawnej Wyższej Szkoły Zarządzania i Marketingu. Jednak najbardziej niepokojącą propozycją, w niemal każdym z przedstawionych wariantów, było poprowadzenie linii kolejowej przez środek zakładów Boryszew S.A. Przeciwko takim rozwiązaniom protestował burmistrz, ostro wypowiedziała się też rada miejska, podkreślając w przyjętym stanowisku, że pomysły zakładające burzenie kilkudziesięciu domów, ingerencję w teren zakładu będącego jednym z największych pracodawców w mieście, likwidację placówek kultury i edukacji, nie mogą liczyć na akceptację samorządu.
- Nikt nie jest przeciwny budowie szybkiej kolei, bo inwestycje w transport to rozwój regionu. W tym przypadku jednak każdy widział, że korytarze przeznaczone pod szlaki kolejowe dzielą miasto na trzy części, oznaczają ogromne odszkodowania za odebrane nieruchomości, ludzkie dramaty, jeszcze większe koszty społeczne. Dobrze się stało, że pomysły dzielenia miasta odłożono na półkę - mówi burmistrz Daniel Janiak.
Po cztery pasy na autostradzie
Podczas konferencji prasowej premier dodał, że rząd nie rezygnuje z planów dobudowy na autostradzie Warszawa-Łódź trzeciego i czwartego pasa ruchu. Obecny harmonogram przewiduje, że budowa lotniska zakończy się w 2031 roku i do tego czasu ma być gotowy odcinek kolei dużych prędkości Warszawa-Łódź oraz zakończona modernizacja autostrady A2, czyli rozbudowa o nowe pasy ruchu. (daw)